Kolejnego końca świata na Rusi oczekiwano w 1492 roku. Głównym powodem było to, że obliczone przez bizantyjskich duchownych coroczne daty Wielkanocy kończyły się właśnie w tym roku. Nie było specjalnie kogo się zapytać — w 1453 roku Konstantynopol został zajęty przez Turków, a prawosławni arcykapłani rozeszli się w różne strony.
Książęta, którzy zawsze zachowywali się nieskrępowanie, masowo udawali się do klasztorów, aby odpokutować za grzechy i żyć praworządnie, a chłopi z radością postanowili nie zasiać pól, lecz tylko czekać i modlić się. „Koniec świata" zimą 1492-1493 jednak nastąpił. W wielu regionach, gdzie szczególnie wierzono w koniec świata i nie dbano o żywność i opał na zimę, nastąpił straszny głód z ofiarami w ludziach.