SPUTNIK Polska
„Polowanie na nas nie ustaje"
Najbardziej śmiercionośny rosyjski okręt wojenny
W najbliższych latach nowe krążowniki podwodne projektu 955 „Boriej" staną się podstawą morskiej składowej rosyjskich sił nuklearnych. Pod ciężkimi pokrywami na pokładzie każdego ze „strategów" znajduje się 16 rakiet balistycznych „Buława" gotowych do uderzenia co sekundę. W przeddzień Dnia Marynarza Floty Podwodnej w Rosji korespondent Sputnika wsiadł na pokład nuklearnego okrętu podwodnego „Jurij Dołgoruki", porozmawiał z dowódcą i dowiedział się, dlaczego te okręty są jedną z głównych przyczyn bezsenności admirałów NATO.
Długa ręka z „Buławą"

Dostanie się na okręt o napędzie atomowym nie było łatwe. Na trasie z Murmańska do Gadżyjewa, głównej bazy sił podwodnych Floty Północnej, znajdują się trzy punkty kontrolne, wszędzie dokładne kontrole i najsurowsze warunki przejścia. Nie jest to jednak zaskakujące: baza sił nuklearnych jest obiektem o szczególnym znaczeniu państwowym.
Do „Dołgorukiego" przypisane są dwie załogi, które zmieniają się ze średnią częstotliwością co sześć miesięcy.

Kapitan pierwszej rangi Siergiej Morozow dowodzi drugą załogą krążownika już od półtora roku. Zdążył dokładnie poznać swój okręt.

„Jestem z nim od samych «urodzin» - mówi Morozow. - Przyjmowałem w 2006 roku z pochylni, prowadziłem testy. Służbę na okręcie podwodnym rozpocząłem na słynnej «Akuli» - ciężkim krążowniku podwodnym projektu 941 - i mogę powiedzieć, że «Boriej» znacznie przewyższa go pod względem zdolności żeglugi, pływalności i zwrotności. Pod względem warunków przebywania jest nieco gorszy, ale tutaj chodzi raczej o wielkość przestrzeni życiowej. Niemniej jednak «Akuła» jest znacznie większy".

Dowódca okrętu podwodnego „Jurij Dołgoruki” Siergiej Morozow
Okręt podwodny „Jurij Dołgoruki" w bazie Gadżyjewo
Początkowo projekt 955 miał być wyposażony w rakiety na paliwo stałe „Bark" opracowane przez Państwowe Centrum Badawcze im. Makiejewa, ale ostatecznie zatrzymano się na „Buławie" z Moskiewskiego Instytutu Inżynierii Cieplnej. Rakieta ta jest kompatybilna z naziemnym „Topolem", wyposażonym w system obrony przeciwrakietowej, i może wyprowadzić jednocześnie kilka głowic bojowych na odległość do dziewięciu tysięcy kilometrów. Właściwie okręt rakietowy jest w stanie pokryć wszystkie cele w Stanach Zjednoczonych salwą z akwenu północnych mórz.
„Każde nasze wyjście próbuje wyśledzić prawdopodobny przeciwnik, przede wszystkim ze względu na to, że na pokładzie jest broń jądrowa - zaznacza Morozow. - Poszukiwanie prowadzą amerykańskie okręty podwodne typu «Los Angeles», «Virginia». Na górze działają samoloty, zwykle «Oriony» norweskiej i amerykańskiej marynarki wojennej".

Dowódca okrętu podwodnego „Jurij Dołgoruki" Siergiej Morozow
Każdy podwodny „strateg" ma swoje zadania, dowódcy nie są informowani o lokalizacji i działaniach innych takich krążowników. Współpracują tylko z okrętami podwodnymi, które są na służbie w pobliżu i chronią krążownik przed niepożądanymi spotkaniami z obcymi statkami i okrętami podwodnymi. We Flocie Północnej misja ta jest powierzona tak zwanej zwierzęcej dywizji, uzbrojonym atomowym okrętom projektu 971 „Szczuka-B".
Okręty podwodne Projektu 971 „Szczuka-B" Floty Północnej Federacji Rosyjskiej przy cumowisku w mieście Gadżyjewo.
„Borieje" są jednak w stanie się bronić same. Broń samoobrony okrętu - osiem 533-mm wyrzutni torpedowych w dziobowej części przeznaczonych do strzelania do okrętów podwodnych i okrętów nawodnych. Urządzenia są „wszystkożerne" i mogą „strawić" wszelkiego rodzaju nowoczesne torpedy, torpedy rakietowe lub miny samowyładowcze.
Tryb ciszy

Niski poziom hałasu, a co za tym idzie mała widoczność okrętu, są zapewnione przez dwukaskadowy system amortyzacji wewnętrznego wyposażenia, które jest praktycznie odizolowane od stałego kadłuba kontaktującego się z wodą. Hałas i wibracje z pracujących urządzeń pozostają wewnątrz okrętu. Na zewnątrz korpus pokryty jest grubą warstwą gumowej antyhydroakustycznej powłoki. Pod względem emitowanego hałasu „Borieje" są porównywalne z najnowszymi wielozadaniowymi „Jasieniami" i ustępują tylko „Warszawiankom", najcichszym na świecie rosyjskim spalinowym okrętom podwodnym projektu 636.
Według dowódcy okręt jest na tyle „inteligentny", że jest w stanie manewrować w kierunku i głębokości, a także utrzymywać zadaną prędkość w trybie automatycznym. Autonomia okrętu wynosi trzy miesiące.

Najdłuższa „autonomia" w historii Morozowa wynosi ponad 60 dni.

„Jak samolot na autopilocie - śmieje się Morozow. - W moim miejscu pracy - na stanowisku centralnym - wyświetlane są wszystkie informacje o sytuacji na powierzchni i pod wodą. W pozycji nawodnej możemy nawet monitorować sytuację w powietrzu, jest do tego specjalny radar. Dane w czasie rzeczywistym są przesyłane do systemu informacji bojowej i kontroli - jest to «mózg» okrętu. Użycie broni jest również zautomatyzowane".
Okręt podwodny „Jurij Dołgoruki".
Głównym napędem okrętu jest reaktor wodno-wodny o mocy 190 megawatów. Ponadto są dodatkowe generatory spalinowe, silniki elektryczne i akumulatory awaryjne. Napęd strumieniowy rozpędza krążownik do 29 węzłów w pozycji zanurzonej, na powierzchni nieco mniej - 15 węzłów.
Oczy i uszy „Dołgorukiego" to jednolity cyfrowy kompleks hydroakustyczny z wielkogabarytową anteną. Funkcjonalność jest imponująca: wyszukiwanie echa i hałasu, rozpoznawanie celów, komunikacja hydroakustyczna, pomiar grubości lodu, poszukiwanie min w stałym polu lodowym - i to nie wszystko. Do określenia dokładnych współrzędnych położenia krążownika na oceanie, niezbędnych do wystrzelenia pocisków, służy pokładowy system nawigacyjny.
Walka o przeżycie

Ostatnią nadzieją załogi w razie wypadku na głębokości jest wypływająca kapsuła ratunkowa mieszcząca wszystkich. Znajduje się za przedziałem rakietowym. Wszystkie miejsca są ponumerowane, dla każdego - indywidualny zapas wody pitnej i żywności, który wystarcza na kilka dni.
Wypływająca kapsuła ratunkowa krążownika podwodnego „Jurij Dołgoruki”
Wejście do wypływającej kapsuły ratunkowej krążownika podwodnego „Jurij Dołgoruki”
Indywidualny zapas wody pitnej i żywności wewnątrz wypływającej kapsuły ratunkowej krążownika „Jurij Dołgoruki”
Pakiet z wodą pitną wewnątrz wypływającej kapsuły ratunkowej krążownika podwodnego „Jurij Dołgoruki”
W przedziałach pierwszym i dziewiątym wycięto luki ratownicze do dokowania specjalnego dzwonu lub głębinowego aparatu ratowniczego AS-28 „Priz". Przez nie można również wyjść z głębokości metodą swobodnego wynurzania lub boeireepu. Ponadto na pokładzie okrętu rakietowego znajdują się tratwy ratunkowe dla 20 osób każda. Są automatycznie odstrzeliwane i wyposażone we wszystko, co niezbędne do przetrwania na oceanie. Mają nawet sprzęt rybacki i specjalne nisze do zbierania wody deszczowej, którą można wypić.
Żywność i opieka medyczna

Na „Dołgorukim" serwowane są cztery posiłki dziennie - śniadanie, obiad, kolacja i wieczorna herbata. Oficerowie jedzą w przestronnej 25-osobowej jadalni, chorążowie i wyżsi oficerowie - w stołówce dla 36 osób.

Osobne pomieszczenie jest zarezerwowane dla ambulatorium. To małe królestwo okrętowego doktora, który może wszystko. Lub prawie wszystko. Jak opowiada dowódca, w trybie autonomicznym musiał usuwać marynarzom zęby, wycinać czyraki. Na szczęście nie doszło do poważnych operacji, ale są do tego wszelkie warunki - stół, lampa operacyjna, skalpele, pęsety, zaciski.

Krążownik „Jurij Dołgoruki" to pierwszy i jak dotąd jedyny okręt projektu 955., który wszedł w skład Floty Północnej. Dwa kolejne okręty zmodernizowanego projektu „Boriej-A" - „Aleksander Niewski" i „Włodzimierz Monomach" - zostały przydzielone do Floty Oceanu Spokojnego.

Ponadto na pochylniach „Siewmaszu" powstają cztery korpusy atomowych krążowników podwodnych. Mowa o atomowym okręcie podwodnym „Kniaź Oleg", „Generalissimus Suworow", „Cesarz Aleksander III" i „Kniaź Pożarski". Ich wodowanie planowane jest do 2022 roku.
Wystrzał pocisków „Buława" na poligon Kury z krążownika podwodnego „Jurij Dołgoruki" na Morzu Białym.
Made on
Tilda